to przestrzeń dla ludzi
  • aktywnych
  • twórczych
  • chcących się rozwijać

ul. Rynek 39 pok. 26
w Miejskim Centrum Wspierania Inicjatyw
58-100 Świdnica

Prezes   513 005 811

sutw.swidnica@gmail.com

biuro i kasa czynne we wtorki i środy w godz. 10.00 – 14.00

Niezwykły wyjazd z koncertem po poruszenie duszy.

   W Zakładzie Poprawczym, gdzie pracuję, realizowany jest program „Dla Ciebie – dla Mnie” polegający (w skrócie mówiąc) na współpracy z  Domem Opieki Społecznej dla Dzieci prowadzonym  przez Zgromadzenie Sióstr Szkolnych de Notre Dame w Świebodzicach. 

    Któregoś dnia, zadałem mojej grupie wokalnej pytanie, czy nie chcieliby wziąć udział w tym programie i wspólnie z moimi śpiewającymi wychowankami dać koncert dla personelu i dzieci tego domu. Pytanie, czego sie spodziewałem, było tylko formalne, bo odpowiedź była jedna i natychmiastowa: „Jasne, że chcemy”.

    Po jednej, jedynej próbie, wychowankowie z ZP i wokaliści  z ŚUTW byli już jednym, zgranym, i  co ważne, dobrze brzmiącym  zespołem.

    27 stycznia, większa część grupy wokalnej (9 osób, w tym Darek i Krystian), Prezes ŚUTW Krystyna Lasek oraz ekipa z zakładu: 6 wychowanków oraz psycholog (autor programu współpracy) Ryszard Wiśniowski oraz mój partner z grupy – Gracjan Kozakiewicz, który wszystko uwiecznił przy pomocy aparatu fotograficznego, udały się do  Świebodzic.  No i oczywiście ja, chociaż sam nie widziałem gdzie  mam się przyporządkować.

     Już w progu każda, każdy z osobna, byliśmy witani przez siostry i podopiecznych tak serdecznie, jak byśmy byli starymi, dobrymi przyjaciółmi. Niesamowite wrażenie!

     Po przywitaniu przez Siostrę Dyrektor, zasiedliśmy na „widowni”, a dzieci zaprezentowały przygotowane dla nas przedstawienie jasełkowe.

     Każdy z nas widział już niejedne jasełka. Ale tutaj działo się coś dziwnego: każda odsłona wywoływała: raz szeroki uśmiech, raz zadumę, a raz takie ciarki i wzruszenie, że ściskało w gardle a oczy nie raz  się zaszkliły. Wszystko było piękne: i recytacje Zenka, „święta Rodzina” i mali aniołkowie, weseli pasterze, dostojni królowie, Wszystko było  tak pięknie przygotowane, zarówno stroje „aktorów”, oprawa muzyczna, że tylko klaskać i klaskać. Nietrudno sobie wyobrazić, ile trudu trzeba  było włożyć w przygotowanie takiego przedstawienia.

     Potem przyszedł czas na nas. Zagraliśmy i zaśpiewaliśmy, jak dla najważniejszej publiczności. Daliśmy swoje głosy i swoje serca. Dzieci zawsze wyczuwają szczerość i za nią równie szczerze odpłacają. Ich serdeczny uśmiech i gromkie oklaski były dla nas najwspanialszą nagrodą.

     Po występach zostaliśmy zaproszeni na piątra, do pokojów dzieci. Odwiedziliśmy także pokoje dzieci leżących, dla których, z racji głębokiej choroby, łóżko jest  ich całym, małym światem

Na ogół nie mam kłopotów z ubieraniem myśli w słowa. Ale  jest to dla mnie  trudny moment. Bowiem jak opisać uczucie, gdy widzi się dzieci, które są upośledzone przecież  nie ze swej winy, a na dodatek  jeszcze społecznie osierocone. Albo jak spokojnie zrelacjonować wizytę u dzieci, nie dość, że głęboko upośledzonych, to jeszcze  dotkniętych dziecięcym porażeniem mózgowym, a w przypadku „najstarszego” z pensjonariuszy, jakby jeszcze było mało, zaawansowaną chorobą nowotworową? Albo jakimi słowami opisać uczucie, gdy widzi się biegającego, uśmiechniętego po korytarzu małego brzdąca, a potem dowiaduje się, że jest to dziecko z Okna Życia? Może w takich momentach słowa są niepotrzebne, po prostu lepiej się uśmiechnąć, wziąć malutką dłoń w swoją, pogłaskać po policzku, pomodlić się…

     Potem był miły poczęstunek, w trakcie którego było wiele radości no i oczywiście śpiewanek. Dodać muszę, że nasze wykonanie piosenki  „Wstań przyjaciółko moja” wszystkim się spodobało i musieliśmy (bardzo chętnie) bisować.

Rozstaliśmy się z realnymi planami na dalszą współpracę – otwartości z obu stron nie brakuje.

     Na zakończenie tej relacji, przyszedł  mi  na myśl fragment pewnej piosenki religijnej:

 

„Jak Ci dziękować, że dałeś mi tak wiele

iż jestem w życiu jak ów gość przygodny

co zaproszony został na wesele

niepodziewanie i nie odszedł głodny”

Tak to właśnie z niektórymi darami jest. Pojechaliśmy dać odrobinę ciepła i radości, a wszyscy otrzymaliśmy jeszcze więcej ciepła  i  jeszcze więcej radości.

Dziękujemy Wam Kochane dzieci  i drogie Siostry z całym Personelem za ten dar, za to poruszenie duszy.

Jan Starek

 

A oto fragmenty wypowiedzi moich wychowanków:

 

„…Podobało mi się jak chore dzieci pięknie występowały, lecz najbarziej urzekła mnie historia trzyletniego, niewidomego chłopca. Gdy podawałem mu grzechotkę, a on wyciągnął swoją malutką rączkę, łzy napłynęły mi do oczu…”

Kamil  „Piko”  l.18                                                                                                                              

———————

„…Po występie, dzieci podbiegały do nas, przytulały się i dziękowały… ucieszyłem się, że sprawiłem radość chorym dzieciom…”

Natan  l. 15                                                                                                                              

———————-

„…po występie poszliśmy „zwiedzać” ośrodek i  dopiero wtedy ten widok wprost mnie poraził i zostanie w mojej pamięci na długo. Tak naprawdę dopiero teraz doceniam to , że jestem zdrowy i w pełni sprawny”

Patryk l. 20                                                                                                                              

———————–

„… wzruszyła mnie historia młodego chłopca. Siostra powiedział, żo już kiedy był noworodkiem, był bity przez swojego „ojca”. Nie wiem jak można krzywdzić tak bezbronną  i  zupełnie niewinną istotę…

Mateusz l. 17                                                                                                                         

————————

„… dzieci  były naprawdę świetne, miały tyle energii  oraz tyle miłości i radości, że aż było miło  na nie patrzeć….Weszliśmy do pokojów, gdzie byy najbardziej chore dzieci. W takich momentach chce się Panu Bogu dziękować za zdrowie. Pomyślałem sobie, że tak wielu młodych ludzi niszczy sobie zdrowie alkoholem i narkotykami, a tak wiele jest tych, którzy tego zdrowia tak bardzo pragną i potrzebują. Szkoda, że nie mogę im pomóc, może tylko uśmiech…

 Adrian  l.18

Informacje

KRS  0000275666

 

biuro i kasa czynne 

we wtorki i środy 
w godz. 10.00 – 14.00

 nr konta ŚUTW
97 2030 0045 1110 0000 0140 6120

Nasi partnerzy

to przestrzeń dla ludzi
  • aktywnych
  • twórczych
  • chcących się rozwijać

ul. Rynek 39 pok. 26
w Miejskim Centrum Wspierania Inicjatyw
58-100 Świdnica

Prezes   513 005 811

sutw.swidnica@gmail.com

biuro i kasa czynne we wtorki i środy w godz. 10.00 – 14.00