Już małą tradycją stało się, że zespół wokalno-instrumetnalny Świdnickiego UTW „Jesienna Gama” wykonuje świąteczne koncerty w różnych miejscach. Ze szczególnym upodobaniem gramy i śpiewamy dla tych, którym, z ludzkiego punku widzenia, życie nie oszczędziło różnych nieszczęść, czy to jakichś niepełnosprawności, chorób, samotności, czy wreszcie wykluczenia społecznego i bezdomności.
W takich miejscach i dla takich ludzi gramy nieswykle chętnie i zawsze mamy nieodparte wrażenie, że więcej dostajemy niż ofiarowujemy. Ale tak to po prostu działa.
1.
Tak się w te święta złożyło, że po raz pierwszy mieliśmy okazję i przyjemność zagrać w Schronisku im. św. Barta Alberta i to dwukrotnie. Pierwszy raz (23 grudnia) graliśmy w czasie wieczerzy wigilijnej w schronisku przy ul. Westerplatte. Była to uroczysta kolacja z udziałem ks. Biskupa Świdnickiego Ignacego Deca oraz Zarządu i członków Towarzystwa im. św. Brata Alberta oraz oczywiście pensjonariuszy.
Przyznać muszę, że wcześniejsze rozmowy przygotowawcze raczej nie zapowiadały tego, co się zdarzyło, a raczej wskazywało na to, ze będziemy grali do przysłowiowego kotleta. Humorystycznie dodam że już po kilku pierwszych dźwiękach pani Prezes poprosiła nas o ściszenie nagłośnienia, bo ks. biskup będzie sie denerwował. Ale jak zaczęliśmy grać na dobre (od „Bóg się narodził” Pawła Orkisza), to od razu wszystko sie zmieniło. Wszyscy (łącznie z biskupem) rozpromienieni słuchali , włączali się w śpiew. W pewnym momencie ks. biskup stanął przy nas i solo zaśmiewał, przy naszym akompaniamencie, pastorałkę „Oj maluśki, maluśki”. Specjalnie dobrany repertuar, jego piękne wykonanie i atmosfera jaką stworzyliśmy sprawiły, że cała sala rozbrzmiewała wspaniały śpiewem uśmiechniętych ludzi.
Nie inaczej było 29 grudnia, kiedy to graliśmy koncert w filii Schroniska (koło szpitala Latawiec), gdzie pensjonariuszami są bezdomni obarczone dodatkowo niepełnosprawnością.
Reakcje uczestniczących pensjonariuszy, a przede wszystkim władz Towarzystwa wskazują, że z pewnością nie był to nasz ostatni występ dla nich, z czego my oczywiście bardzo się cieszymy.
2.
Od kilku lat gramy (nie tylko w okresie świątecznym) w Środowiskowym Domu Samopomocy „Tęcza”. Spotykamy się tam z niezwykłą serdecznością kierownictwa placówki jak i wszystkich pracowników, wolontariuszy oraz podopiecznych, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni. Wiemy, jak bardzo oni czekają i przygotowują się do tego pięknego spotkania. Staramy się aby, to nie był tylko nasz występ, ale tak przygotowujemy repertuar, żeby wszyscy mogli się włączać w śpiewanie refrenów lub całych piosenek. Niesamowita radość, może czasem swoiście okazywana, jest dla nas największą nagrodą. Ale zawsze, również i tym razem dostajemy coś więcej, W tym roku zostaliśmy obdarowani przepięknym stoikiem świątecznym oraz piękną pracą malarską jednej z podopiecznych.
Po tej relacji, galerie zdjęć będą dobrym dopełnieniem
Janek