Mijają kolejne miesiące naszej ograniczonej działalności. Odbywające się szczepienia przeciwko COVID- 19 budzą nadzieję na powrót do normalności, za którą tak bardzo wszyscy tęsknimy. Jednak pandemia jeszcze trochę potrwa i w związku z tym, trzeba się wykazać naprawdę dużą cierpliwością. Ten ostatni rok bardzo nas przyhamował, jeśli chodzi o energię, kreatywność i pozytywne myślenie. Jednak świadomość, że coś robimy, mobilizuje nas i poprawia nastrój.
Dlatego UTWorki nie próżnują. Co działo się u nas w pierwszych miesiącach 2021 roku? Oto krótka relacja:
Styczeń – nasz uniwersytet próbuje aktywizować swoich studentów. Zamieszcza linki do wykładów, kursów i innych ciekawych wydarzeń, które odbywają się online. Bierzemy udział w zabawie na ułożenie polskich wyrazów ze słów „ziemniaczanka” i „koronawirus”. Wygrywamy zespołowo iindywidualnie! Uczestniczymy w warsztatach recytatorskich Juliusza Chrząstowskiego „Jak powiedzieć Bogurodzicę”. Oglądamy spektakl „Kolędnicy przybyli” w wykonaniu Teatru Zielona Gęś. Czytamy „Małego Księcia” i zgłaszamy drużynowej postacie, które – jak nam się wydaje- możemy kreować! Oczywiście na WhatsApp dzielimy się spostrzeżeniami, uwagami, komentujemy, komentujemy…
Luty – Teresa ogłasza: Chcę się spotkać w czwartek na zajęciach z podziałem na grupy. Były trójki murarskie, będą piątki teatralne. Zgłaszają się chętni. 11, 18 i 25 lutego ćwiczymy inscenizację wiersza Jana Brzechwy pt. Leń. Drużynowa określa zadania, jakie nas czekają w związku z obchodami jubileuszu 10 – lecia powstania UTWorków. Nie będę ich opisywać, niech to będzie niespodzianka dla naszych sympatyków! Ze względu na czas pandemiczny, rocznicę będziemy świętować w październiku.
Marzec – to właśnie 1 marca 2011r. odbyły się pierwsze zajęcia naszej grupy. Zarząd ŚUTW, przyjaciele i znajomi składają nam gratulacje i życzenia. Jest nam bardzo przyjemnie, czujemy się docenieni, jesteśmy dumni z naszych dokonań! Wspominamy , dzielimy się wrażeniami, mamy przeświadczenie, że przynależność do grupy teatralnej odmieniła nasze życia!
Niestety następnego dnia, Teresa pisze : Zawieszam nasze spotkania czwartkowe do odwołania. Życzę wszystkim dużo zdrowia! Dowiadujemy się o zarażeniu COVID – 19 dwojga członków naszej grupy. Trwa III fala pandemii, jest groźniejsza od wcześniejszych.
Po pierwszym szoku, otrząsamy się. Niektórzy są już zaszczepieni, inni mają wyznaczone terminy. Jest nadzieja! Nasza aktywność rośnie, wyraża się w wirtualnych „obchodach” Dnia Kobiet i Dnia Mężczyzny. Drużynowa nie odpuszcza – w połowie miesiąca otrzymujemy scenariusze nowych przedstawień : Jestem, jaka jestem oraz Ballada o trzęsących się portkach. Mamy się uczyć tekstów, bo już niebawem zaczną się zajęcia online. Nie mamy wyjścia, nie możemy zawieść zaufania Teresy!
Drużynowa tworzy na WhatsApp trzy grupy Portek…,wyznacza terminy spotkań i zaczynamy próby wirtualne. Jest super, widzimy się i oprócz ćwiczeń, możemy trochę ze sobą porozmawiać.
Kwiecień – w poniedziałek wielkanocny drużynowa pisze : Dzisiaj tworzymy KSIĘGĘ RADOŚCI. Każdy wpisuje przynajmniej jedną „pocieszajkę”, która mu się dzisiaj wydarzyła. Do pracy! Z optymizmem! Prześcigamy się w odpowiedziach. Prawie udało nam się odkryć coś radosnego w tej smutnej rzeczywistości. Niestety wieczorem pojawia się przykra wiadomość o śmierci Krzysztofa Krawczyka.
Zaczynamy próby przedstawienia Jestem, jaka jestem. Tym razem Teresa tworzy pięć grup. Co tydzień, w czwartki , o określonych godzinach, łączy się z nami online i ćwiczymy. Oprócz tego prowadzi również zajęcia indywidualne. Spektakl ma trwać ok. godziny , dlatego wymaga wielu przygotowań.
Jaki będzie efekt naszych wirtualnych zajęć? Okaże się, gdy spotkamy się w realu. Jesteśmy zmęczeni lockdownem, tęsknimy za bezpośrednimi kontaktami. Ale ponieważ mija trzecia fala pandemii, coraz więcej osób jest zaszczepionych lub ma status ozdrowieńców, znoszone są kolejne obostrzenia, to mamy nadzieję, że nastąpi to już niebawem…
Oczywiście, tak jak pisałam rok temu, bez naszej drużynowej to wszystko by się nie zadziało. To ona – wbrew przeciwnościom losu – spełnia swoje ( i po trosze nasze) pomysły i zamierzenia. I nieustannie nas aktywizuje, robiąc to w sposób życzliwy, wyrozumiały i mądry. UTWorki miały dużo szczęścia, że dziesięć lat temu Teresa podjęła się prowadzenia zajęć grupy teatralnej!