W piękny chociaż chłodny dzień 10 osób wyruszyło 24 maja w Góry Sowie obejrzeć mało znany zakątek. Do Dzierżoniowa dotarłyśmy szynobusem, dalej podmiejskim autobusem do górnego przystanku w Bielawie. Niezwykła życzliwość ludzi już nas nie zaskakuje, np. w małym sklepiku pani zagotowała wodę, żeby zaparzyć nam kawę !!!
Spacer do polanki pn. Leśny Dworek zajął nam ok. pół godziny, nikt się nie śpieszył.
Dom w tyrolskim stylu zwany Leśnym Dworkiem użyczył nazwy polance. Wybudowany użytkowany przez Friedriecha Dieriga w latach 1845 – 1931 zachował się w niezłym stanie. Nawiasem mówiąc Dierig i jego rodzina znani nam są dobrze od czasu gruntownego zwiedzania Bielawy i jej zabytków.
Na polance urządziłyśmy sobie zapowiedziany piknik, próbowałyśmy przeróżnych smakołyków przywiezionych przez uczestniczki. Po wypoczynku wybrałyśmy się na spacer „pod górkę” na Koci Grzbiet o wysokości 651 metrów. Dobra widoczność wynagrodziła nam małą wspinaczkę.
Po zejściu do Bielawy i dojechaniu do Dzierżoniowa wolny czas do odjazdu pociągu pozwolił nam jeszcze wpaść na zupę, pierożki, ciasto …i nie tylko.
Najważniejsza, jak zawsze, była miła atmosfera
Majka