Wycieczkę do Brzegu Dolnego 24 kwietnia 2024 czekała słoneczna pogoda i moc niespodzianek. Konieczna była przesiadka we Wrocławiu.
Pisałam w ogłoszeniu, że czeka nas sporo chodzenia i obietnicy dotrzymałam !!!! Już pierwszy odcinek tylko po to, żeby tradycyjnie napić się kawy zaskoczył uczestników. Dojście do „ Herta”, jako że w Brzegu Dolnym nie ma kawiarni jak nam powiedziano zajęło ponad pół godziny, ale było warto, bo to bardzo przyjemne miejsce. Podziwialiśmy rozległy teren zielony w mieście.
Pierwszy punkt, który odwiedziliśmy to Izba Pamięci, będąca właściwie muzeum. Do Brzegu Dolnego opustoszałego po przejściu frontu na początku 1945 r. przybyli w lipcu nowi mieszkańcy – przesiedleńcy ze Stanisławowa, a następnie z innych części kraju oraz duża grupa Polaków z Francji.
Z czasem pojawił się pomysł zbierania pamiątek po pierwszych osadnikach w mieście. Z upływem czasu było tych pamiątek coraz więcej. Zbiory zajmują dzisiaj sporo miejsca, trudno je nawet dobrze wyeksponować, są drobne sprzęty, listy, bardzo dużo starych zdjęć….wszystkim opiekują się mieszkańcy z dużym poświęceniem. Wstęp do muzeum jest bezpłatny, przyjęto nas z dużą życzliwością.
Dzięki mojemu zbieractwu różności i pomocy naszego prezesa Wiesława Łabęckiego mogłam wręczyć drobne upominki w muzeum.
Brzeg Dolny składa się właściwie z trzech osiedli otoczonych parkami i jest bardzo rozległy .Doświadczyliśmy tego przemieszczając się do baru – restauracji na małe „co nieco ”. Ostatni odcinek w kierunku rynku, na środku którego stoi kościół parafialny pw. Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel ( ! ) zajął nam najwięcej czasu ale też park, przez który szliśmy jest przepiękny.
W kościele czekał na nas proboszcz, który opowiedział nam ciekawą historię szkaplerza Matki Bożej, który przybył wraz z repatriantami. Można go podziwiać w ołtarzu głównym. To było również miłe spotkanie.
Ostatnim punktem był pałac, który w mocno „okrojonej” formie przetrwał koleje losu. Mimo to robi nadal wrażenie. Wiceburmistrz miasta spotkał się z nami i opowiedział szczegóły dotyczące pałacu. Pięknie prezentuje się również teren za pałacem nad Odrą.
Brzeg Dolny wymagał ode mnie mnóstwo pracy i „zachodu” ale spotkałam mnóstwo chętnych do pomocy i życzliwych ludzi.
Majka