Każda grupa czeska miała swoją „zieloną szkołę”, a do tego również wycieczki sprawdzające znajomość języka. Trzeci już, czteroletni jak zwykle kurs, jest właśnie w połowie, więc umówiliśmy się na „zielony dzień” zabierając też kilka osób towarzyszących.
Wybór padł na Police nad Metuji oraz Boroumovsk? St?ny w Czeskiej Republice.
Na 10 czerwca zapowiadała się fantastyczna pogoda i taka też była.
W programie mieliśmy zwiedzanie następujących miejsc :
– kościół Nanebevzeti Panne Marie oraz benedyktyński klasztor z XIII w. wraz z Muzeum miasta Police
– Muzeum papirových modelů
– Muzeum stavebnice Merkur
Urząd Miasta Police w osobie pani starosty Idy Jenkové stanął na wysokości zadania. Police są miastem partnerskim Świdnicy i p. starosta przywitała nas po przyjeździe, umożliwiła zwiedzanie kościoła ( na co dzień niedostępnego ), zwolniła z opłaty w Muzeum Miasta oraz kartonowych modeli i zaprosiła na kawę. Nie spodziewaliśmy się takiego przyjęcia, było to niezwykle miłe. Trzeba tu chyba dodać, że maile pomiędzy panią starostą i mną były konieczne długo przed wycieczką, aby wszystko dobrze zaplanować. Całe szczęście, że zbieraliśmy albumy, zestawy widokówek i inne pamiątki z Dolnego Śląska, dzięki czemu mogliśmy wręczyć drobne upominki pani staroście oraz przewodnikowi.
Każdemu, kto wybiera się niedaleko do Czech polecam Police, małe ale urocze miasteczko z cudownymi, zabawnymi zbiorami dla dzieci, wnuków i dorosłych. Fantastyczne modele kartonowe, a w Muzeum Merkur pociągi, budowle, czynne zestawy jeżdżące znane od lat na całym świecie, stanowiska do samodzielnego montowania plus zestawy do kupienia i zabrania do domu…
Po opuszczeniu gościnnych Polic wyjechaliśmy w stronę Broumowskich Ścian, krainy skał i fantastycznych widoków. Zatrzymaliśmy się w starym schronisku w szwajcarskim stylu „ Hv?zda” na prawdziwy czeski obiad.
Dodam, że przewodnik oprowadzał nas po zabytkach oczywiście w języku czeskim, wszyscy zamawialiśmy dania po czesku…
Z czeskim za pan brat ! AHOJ !!!
Migawki z wycieczki na fotkach