Wycieczka do Sobótki mimo listopada zaskoczyła nas przede wszystkim rewelacyjną pogodą.
Kto był ( 14 osób ) ten wie, kto nie był niech żałuje.
Lasy o tej porze są nieprawdopodobnie piękne i kolorowe.
Zaczęłyśmy jednak od zwiedzania miasteczka, które przeszło naprawdę wielkie przeobrażenie, nowe elewacje kamieniczek, remonty ulic…miło popatrzeć.
Oczywiście najpierw kawa w hotelu Ślęża, gdzie bardzo sympatyczny pan przyjął nas z humorem kawą i herbatą. Niektórzy od pierwszej chwili słuchali, co ważnego zobaczymy szykując się do tradycyjnego konkursu turystycznego.
Rynek, dwa kościoły, prehistoryczne rzeźby kultowe Ślężan, wreszcie Muzeum Ślężańskie, jest co oglądać.
Po zwiedzeniu Sobótki wyruszyłyśmy na spacer szlakiem turystycznym na przełęcz pod Wieżycą.
Dwie najbardziej sprawne turystki wspięły się żółtym szlakiem na Wieżycę, gdzie jest bardzo ciekawa kamienna wieża widokowa. Reszta udała się na spacer czarnym szlakiem okrążającym Ślężę.
Po pół godzinie część wróciła powoli do Domu Turysty PTTK na pierożki a “najsprytniejsza” grupa wraz z piszącą te słowa nie tylko poszła dalej ale przy powrocie znacznie nadłożyła drogi dochodząc niemal do Sobótki…Powrót pod górkę przez chaszcze był pełen emocji.
Na szczęście wszystko się dobrze złożyło, były pierożki, frytki, czeskie piwo, konkurs z nagrodami i droga powrotna do autobusu, skąd bez przeszkód dojechałyśmy do domu.
Zapraszam na następne wycieczki
Majka