Słuchacze Świdnickiego UTW znani są z tego, że nie tylko uczą się pilnie, ale i potrafią się świetnie bawić, a  okazją do wspaniałej zabawy były tegoroczne Andrzejki.

    W środę 29 listopada  świetlica Spółdzielni Mieszkaniowej na Osiedlu Młodych wypełniła się miłośnikami dobrej zabawy. Po krótkim ( i dobrze) powitaniu przez Prezesa ŚUTW Wiesława Łabęckiego, mikrofon przejął pan Ryszard, który raczej nie pozwolił zebranym zbyt długo siedzieć przy stolikach. Jego ostre  i trochę spokojniejsze kawałki powodowały, że całe miejsce do tańczenia było zawsze  wypełnione. Miło było słyszeć zachwyt pana Rysia, że  mamy „niesamowitą kondycję” i że jesteśmy „nie do zajechania”. No cóż, co prawda to prawda!

    Wszyscy biesiadnicy doskonale sami sobie zorganizowali i jedzonko, i napoje, i coś do picia. Poziom organizacyjny w tym względzie jest wręcz wzorcowy.

    Oczywiście były nie tylko tańce, ale i inne miłe akcenty. Już na początku dwóm Andrzejom zostały wręczone miłe upominki a wszyscy zaśpiewali im gromkie Sto lat.  Jakież był zaskoczenie, gdy w pewnym momencie na parkiet dostojnie wkroczyła piękna Hinduska (oczywiście w sari), która zaklinała groźną kobrę. Szybko jednak  okazało się, że naczynie,  w którym przed chwilą była jadowita kobra, teraz było pełne pasków z sentencjami, z których każdy losował tę dla siebie.

    Zabawa była przednia, ale nie byłoby jej gdyby nie niezawodna i wspaniała organizatorka Basia Dębska a także Halina Repiczewa i jej przemiła „asystentka” Halinka Łabęcka.  Przyjmijcie nasze podziękowanie i uznanie.

JS